poniedziałek, 19 listopada 2007

Mazurek bez pieczenia



Od razu uprzedzam, że nie pomyliły mi się święta ;-) Mazurek, to co prawda tradycyjne ciasto wielkanocne, ale ten jest dość nietypowy, więc śmiało można go wypróbować również na Boże Narodzenie. Powinien przypaść do gustu zwłaszcza wielbicielom wyrobów czekoladowo-kakaowo-bakaliowych z dodatkiem mielonych herbatników. Sama zaliczam się do tej grupy osób, więc postanowiłam wykorzystać dwa "nadliczbowe" wafle i sporządzić ciasto z tego przepisu, dodam, że już nie pierwszy raz. Jedynym utrudnieniem będzie tu ubijanie jajek na parze (sama tego nie lubię), ale ciasto jest naprawdę smaczne, więc warto się poświęcić :-)




Składniki:

- 2 wafle

- po 15 dag masła i dobrej margaryny

- 25 dag cukru pudru

- 3 jaja

- 4 paczki herbatników

- 10 dag orzechów

- 10 dag rodzynków

- 2-3 łyżki kakao

- 1/2 tabliczki posiekanej czekolady (według mnie można nie dodawać)


Jaja ubić z cukrem pudrem na parze (woda ma być gorąca, ale lepiej żeby się nie gotowała, wtedy masa powoli będzie się ogrzewać i nie skrystalizuje się na ściankach naczynia), ostudzić. Masło z margaryną utrzeć, dodawać stopniowo masę jajeczną. Następnie dodawać zmielone herbatniki, kakao, rodzynki, zmielone lub posiekane orzechy, czekoladę i dobrze wymieszać. Masę równomiernie rozłożyć na waflu i przykryć drugim.


Polewa:

- 1/2 szkl. śmietany

- 1 szkl. cukru

- 4 łyżki kakao


Śmietanę zagotować z cukrem i od czasu do czasu mieszając gotować 15 minut. Lekko przestudzić (ok. 10 minut), dodać kakao i jeszcze ciepłą polewą posmarować ciasto. Podawać schłodzone, od razu po wyjęciu z lodówki.


8 komentarzy:

  1. Super ten mazurek :)Pozdrawiam Majana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Majanko :-)
    W końcu udało Ci się dodać komentarz ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nio wlasnie,ale jako anonimowy :) Dobrze,ze choc tak :)
    Dziekuje,ze odwiedzasz mnie na moim blogu :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Skoro udało się jako "anonimowy" , to może spróbuj teraz opcję "inne" ;-)

    Uprzedzałam , że będę do Ciebie zaglądać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Evenko, chyba sie udało :) Ale durna jestem he he ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wcale nie "durna", tylko początkująca :-)
    Nie przejmuj się , nie od razu Kraków zbudowano ;-)

    OdpowiedzUsuń